Kilkaset osób bawiło się w Browarach Warszawskich z Niedzielnymi
Choć Niedzielni zwykle rozkręcają swoje sety w niedzielę, tym razem pojawili się na placu Leżakowni w sobotni poranek i zgromadzili tłum liczący kilkaset osób. Okazuje się, że wyjście poza niedzielny schemat imprezy nie przeszkadza fanom Niedzielnych. Sobotnie „morning party” okazało się strzałem w dziesiątkę.
Od 10:00 do 14:00 przestrzeń Browarów Warszawskich wypełniła się klubową muzyką, świeżo paloną kawą i mnóstwem pozytywnej energii. Wspólna zabawa przy rytmach Miki Kudełki i Damiana Ziółkowskiego przyciągnęła zarówno stałych bywalców, jak i tych, którzy dopiero poznają ideę porannego clubbingu.
Fenomen „morning party” pokazuje, że impreza nie musi wiązać się z nocą czy alkoholem – wystarczy dobra muzyka, kawa i chęć spędzenia czasu w gronie ludzi zarażających pozytywną atmosferą. W tę sobotę Niedzielni udowodnili, że potrafią rozkręcić każdą imprezę, niezależnie od pory i dnia tygodnia.