ROZMOWA Z WSPÓŁWŁAŚCICIELEM PICCOLA ITALIA & MEDITERRANEO
"Obserwuję rynek, potrafię sobie pod koniec dnia wejść do jakiegoś sklepu, popatrzeć, co jest na półkach, jak to gdzieś indziej wygląda cenowo" – tak zaczyna swoją opowieść Andrzej Sajniak, współwłaściciel sklepów Piccola Italia & Mediterraneo.
Siedem sklepów własnych i dwa patronackie, wszystkie mieszczą się w Warszawie. Firma dostarcza także sery, wędliny i wina z Włoch i Hiszpanii, Francji, Portugalii etc. na zasadzie wyłączności do kilku podobnych sklepów w kraju. Sklepami Piccola Italia zarządza spółka Caterteam, której wspólnicy już od ponad 25 lat zajmują się również gastronomią, dostarczając produkty do restauracji, hoteli etc.
– Sprowadzaliśmy te rzeczy do kilku sieci: Tesco, Carrefour, Kaufland, Geant. Zdobywałem know-how przez lata, aż zebrała się całkiem pokaźna wiedza. I wreszcie pomyślałem sobie: Co ja będę dla innych sprowadzał, znam się na tym jak niewielu ludzi na świecie. Tak zrodził się pomysł sklepów Piccola Italia. Początkowo planowaliśmy około 400 podstawowych asortymentów, takich jak makarony, ryże, przetwory, czyli rzeczy z długim terminem przydatności, które łatwo sprowadzić. Ale nasz ubogi rynek serowarsko-wędliniarski aż się prosił o dojrzewające produkty; wysmakowane, produkowane z cierpliwością. Poszerzyliśmy więc asortyment. A kiedy już zrobiło się tego bardzo dużo, wprowadziliśmy segregację produktów. Postawiliśmy na trzy najważniejsze grupy: sery, wędliny i wina w dobrej cenie. Takie przyjąłem kryterium i taki jest nasz komunikat do klienta – opowiada Andrzej Sajniak.
Negocjować i edukować
Jak tłumaczy, nie ma twardej zasady, że negocjacje kończą się po dwóch, trzech miesiącach. – Jak coś mi się podoba, potrafię negocjować i dwa lata. Wbrew pozorom nasze ceny potrafią być niższe niż w supermarketach włoskich i hiszpańskich. W stosunku ceny do jakości jesteśmy na rynku bardzo konkurencyjni. To nasz sukces. Zresztą my, Polacy, musimy jeszcze się uczyć długofalowych negocjacji. Podstawa biznesu polega na dostrzeżeniu zbieżności interesów i na negocjacjach. Udaje nam się dostać dobre ceny ze względu na znajomość producentów i rynku oraz dlatego, że część włoskich dostawców wciąż traktuje Polskę jako inwestycję – mówi Andrzej Sajniak.
Właściciel sklepów Piccola Italia podkreśla, że dla docenienia wartości tych produktów ważna jest opowieść o nich: gdzie i jak powstają, w jakich warunkach są wytwarzane. Na ogół są to produkty proste, a jednak traktowane w procesie wytwarzania z niezwykłym pietyzmem. Jak choćby szynka parmeńska, która leżakuje wiele miesięcy, zanim nabierze oczekiwanego smaku, aromatu i walorów ściśle określonych przez konsorcjum.
Andrzej Sajniak postawił na edukację i promocję.
– Wydajemy mały comiesięczny magazyn, w którym przybliżamy klientom różne wina, opisujemy je i mówimy, z czym najlepiej je serwować, oferujemy promocje, pokazujemy także inne produkty, np. szynki San Daniele, Iberico, sery dojrzewające, zapraszamy na bezpłatne degustacje. Prowadzimy w naszych sklepach tygodnie degustacyjne od 2015 r. W ten sposób przybliżamy i promujemy najlepsze produkty – informuje.
Artykuł zaczerpnięty ze strony PulsBiznesu.pl w całości dostępny tutaj.