Podobno u każdego z nas jeden ze zmysłów dominuje nad innymi. Deseo słodko przeczy tej teorii udowadniając, że da się stworzyć desery, które są jednocześnie zdumiewająco piękne i obłędnie pyszne.

Założyciele tej kultowej już cukierni – Natalia Sitarska i Łukasz Smoliński – od lat prowadzą blog kulinarno-podrózniczy Tasteaway, którego nie trzeba przedstawiać nikomu, kto jest głodny inspirujących recenzji gastronomii z rozmaitych zakątków świata. Jednak marzeniem tego duetu od zawsze było stworzenie własnej, autorskiej cukierni. I właśnie dlatego, gdy już owo „pragnienie” spełnili, nazwali swój cukierniczy koncept „Deseo”, co po hiszpańsku znaczy właśnie „pragnienie”, „marzenie”.

Deseo swą unikatowość opiera na deserach typu petit gateau, które są światową ikoną nowoczesnego cukiernictwa. To małe wizualne arcydzieła, których uroda idzie w parze z finezyjną fuzją smakowych doznań. W gastronomicznej nowomowie polskiej „petit gateau” to „monoporcje”, bo to niby takie „przyjemności na raz”. W praktyce po te „jednorazowe rozkosze” do Deseo w Browarach Warszawskich będziesz wracać nie raz i nie dwa. Kto skosztował, ten wie.

Na pierwszy etap znajomości z Deseo polecamy ich ciastka na bazie czekolady bean-to-bar Nikaragua. To ciastko łączy w sobie kontrastujące na języku tekstury, a fuzja ganache z wytrawnej czekolady Nikaragua 70%, ganache z karmelu i wytrawnej czekolady Nikaragua 70%, musu na bazie wytrawnej czekolady Nikaragua 70%, ciasta Moelleux na bazie wytrawnej czekolady Nikaragua 70% a do tego prażynki z nibsami zaskakuje przemyślaną jednością.  Z kolei dla miłośników owocowych słodyczy, ideałem będzie Azja 2.0, na której doskonałość składa się mus z białej czekolady, infuzowany imbirem i liśćmi limonki kaffir, a płynne wnętrze wypełnia marakuja, mango i calamansi z kawałkami świeżego ananasa. Całość wieńczy kruchy spód z paloną białą czekoladą.